Ponieważ niespokojna ze mnie dusza.
Wciąż poszukuję i poszukuję.
Wciąż próbuję i próbuję.
Szwendam się i rozglądam.
Trafiłam ostatnio przypadkiem na sklep z moimi ukochanymi kosmetykami http://secret-soap.com/.
Piękny sklep z przemiłą obsługą. Mieści się w Warszawie w przejściu podziemnym pod Dworcem Centralnym, przy samym wejściu do Złotych Tarasów. W ofercie mają naturalne kosmetyki o nieziemskich, boskich zapachach :)
Ale o samym sklepie, może innym razem.
Skupię się tu dziś na produkcie, który mnie u nich skusił.
Zielona kawa!
Zielona kawa, to najzwyklejsze ziarna kawy, nie poddane procesowi palenia. Zaparzyłam ją jak tradycyjną kawę, dwie łyżeczki zalałam wodą o temp. ok 90 stopni (nie wrzątkiem).
Smak i zapach w niczym nie przypomina pysznej parzonej kawki. Przypomina mi trochę smak bobu. Kolor zbliżony jest do koloru zielonej herbaty. Zawiera takie same ilości kofeiny, co kawa parzona, więc też ma właściwości pobudzające.
Pierwszy kubek był męczarnią ale z każdym kolejnym coraz bardziej mi smakuje. Jest szansa, że ją pokocham ;)
A wygląda na to, ze warto, gdyż, ponieważ:
- jest naturalnym polifenolem, mającym silne właściwości antyoksydacyjne,
- zapobiega procesom starzenia się organizmu,
- przeciwdziała rozwojowi komórek rakowych,
- ma właściwości przeciwgrzybiczne, przeciwbakteryjne i przeciwwirusowe,
- obniża stopień przyswajania glukozy z pokarmu i zmniejsza możliwość magazynowania przyswojonej glukozy w organizmie pod postacią tłuszczu,
- zmniejsza ryzyko cukrzycy typu 2,
- wspomaga funkcjonowanie nerek,
- chroni przed wystąpieniem kamieni żółciowych,
- podkręca przemianę materii,
- poprawia pamięć i koncentrację.
Chyba warto ją polubić, co?
Pamiętajmy, że są to działania profilaktyczne. To nie jest cudowny lek na wszystko!!!
a jaka cena takiej kawki? Bo też kiedyś o niej czytałam, że jest świetna na odchudzanie, ale było to w reklamach sponsorowanych ;] także od razu to olałam
OdpowiedzUsuńZa tą małą torebeczkę zapłaciłam 12 zł.
Usuń