piątek, 10 października 2014

Otwarty Fit-biegowo edukacyjny trening Vol 5 z Sylwią Wiesenberg

8 paździrnika 2014 roku miałam przyjemność , po raz pierwszy uczestniczyć w otwartym treningu biegowym zorganizowanym przez Sklep Biegacza Warszawa Żoliborz
Dotarłam tam po wielu perturbacjach i kombinacjach dzięki pomocy koleżanki Magdy z FlyingShoes. Dziękuję jeszcze raz. :-*

Gościem honorowym była Sylwia Wiesengerg Sylwia Wiesenberg_PANI Tonique
Gdyby ktoś jeszcze nigdy o Niej nie słyszał (w co wątpię) to z przyjemnością przybliżę nieco tą postać.
Sylwia Wiesenberg to Polka mieszkająca w Stanach, autorka unikatowej metody ćwiczeń „Tonique”.
 
Kiedyś już miałam przyjemność pisać o jej programie, który z pewnością jest bardzo skuteczny ale niestety dla nie zbyt monotonny.
Sylwia to bardzo szczera , sympatyczna, otwarta i pozytywna osoba.

Rozgrzewka poprowadzona przez Sylwię rozgrzała mnie do czerwoności. Przeleciała mi nawet przez głowę myśl, że nie dam już rady pobiec. Szybko ją jednak przegoniłam, bo przecież Fitpozytywna  się nie poddaje.
Po rozgrzewce podzieliliśmy się na 4 grupy, zróżnicowane pod kontem dystansu i zaawansowania.
Ja wybrałam dystans 8 km. Naszą grupę poprowadzili Sylwia i JustDomiFreakyRunner
Bieg w tak doborowym towarzystwie był wielką przyjemnością :)
Ciszę się, że nareszcie mogłam poznać osobiście  FlyingShoes, Amator Runner - Hubert Kred, Run&Fun, Dany Run- Blog biegowy , La vida es mentolada, Running is my happiness  i wielele, wiele innych osób :)
 

 

Kocham ludzi z pasją!!!
Po biegu mogliśmy się posilić kanapką Wasa Polska.
Sandweich Cream Cheese bardzo przypadł mi do gustu. Fajna przekąska. Z przyjemnością spróbuję innych smaków.

 
Na koniec odbyło się losowanie fantów. Nagrody były bardzo atrakcyjne i było ich naprawdę dużo.
Ja wygrałam zaproszenie na bieg w cyklu Grand Prix City Trail City Trail ale wymieniłam się z Anią z La vida es mentolada, ponieważ jej trafiła się po raz kolejny koszulka. Nie myslcie jednak, że zrezygnowałam z tego biegu :) Zapisałam się na cały cykl. Pierwszy bieg już za 2 dni.

Wydarzenie było dla mnie tak pasjonujące, że po powrocie do domu długo nie mogłam zasnąć a burza endorfin działa na mnie do tej pory.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz